Wiecie na co fotograf czeka niczym dziecko wypatrujące pierwszej gwiazdki w wigilijną noc? Na swój pierwszy plenerowy ślub! Bardzo ucieszyłam się, kiedy Jasmin&Daniel wybrali właśnie mnie na swojego fotografa ślubnego, ale nie ukrywam, że zaplanowana przez nich ceremonia w plenerze zdecydowanie zwiększyła tą radość! Lubię nowe wyzwania, poza tym śluby na łonie natury mają w sobie zupełnie wyjątkowy luz i spokój. Oczywiście takie śluby mają również swoje wady, ale zazwyczaj Pary Młode oraz sale są dobrze przygotowane na różne scenariusze…także te pogodowe. No właśnie. Pogoda- coś na co my zupełnie nie mamy wpływu, a co- tak dla równowagi- całkowicie wpływa na nasze plany. 😉
Ta meteorologiczna adrenalina towarzyszyła Jasmin i Danielowi przez większą część dnia. Krótka burza miała nadejść, ale nie do końca było pewne w którym momencie. W takich chwilach najlepiej sprawdza się powiedzenie, że co ma być, to będzie, bo przecież już ustaliliśmy, że niektórych rzeczy nie możemy zmienić, pomimo wielkich chęci. 😉
Ze względu na tą pogodową sinusoidę ślub J&D odbył się na osłoniętym tarasie, zabawa w sali, natomiast stoliki zostały umieszczone na zadaszonej werandzie, pozwalając tym samym gościom na korzystanie z uroków przyrody bez narażania się na zmoknięcie. Wszystkie te rozwiązania znajdziecie we wrocławskiej sali Zajazd Pod Kasztanami otoczonej urokliwym ogrodem, w którym znajduje się tzw. strefa chillout, ciesząca się dużą popularnością w letnich miesiącach.
Nie sposób nie wspomnieć o przygotowaniach Pary Młodej, które odbyły się w pięknych przestrzeniach hotelu Novotel. Kiedy zobaczyłam ten wyjątkowy hol, to od razu wiedziałam, że właśnie tam powstaną zdjęcia detali i ogromnie dziękuję obsłudze hotelu, że nie mieli nic przeciwko wykorzystaniu tych fantastycznych wnętrz w takim celu. 🙂
Napisałam Wam o wnętrzach i zewnętrzach, ale nie wspomniałam o tym co tego dnia zrobiło na mnie największe wrażenie czyli o cudownej Parze Młodej. ❤
Rzadko zdarza mi się nie poznawać osobiście moich par przed ślubem i trochę martwiłam się czy J&D od razu przyzwyczają się do mojej obecności, ale już po chwili wiedziałam, że nie mam się czego obawiać.
Kiedy tylko dotarłam do pokoju Jasmin, zostałam powitana przez nią szerokim uśmiechem, przytuliłyśmy się i od razu wiedziałam, że atmosfera tego dnia będzie piękna i serdeczna, bo tacy są też sprawcy tego całego zamieszania. Nie inaczej wyglądało poznanie Daniela. Uśmiech nie schodził mu z ust i naprawdę łatwo było zarazić się tą pozytywną energią. Muszę też napisać chociaż jedno zdanie o najbliższych osobach J&D, bo takich ludzi jak Malwina i Rafał, to ze świecą szukać, a jak już się ich znajdzie, to można z nimi konie kraść, tańczyć i odmawiać różaniec. Chyba właśnie wykorzystałam limit przysłów na dziś, ale cóż poradzić, jeżeli tylko taki miks określeń może opisać jak pięknie tych dwoje czuwało nad dobrymi nastrojami Pary Młodej! 😉
Mam nadzieję, że z przyjemnością obejrzycie relację z wielkiego dnia Jasmin&Daniela ❤
Jeżeli zechcecie napisać kilka słów o swoich odczuciach, to będzie mi bardzo miło! Dobrego dnia Kochani! ❤
Plenerowy ślub J&D
Square