Park Zamkowy w Pszczynie jest podobno jedną z najbardziej popularnych destynacji na plener ślubny, tym większe było moje zdziwienie, że ja z moją parą dotarłam tam dopiero pod koniec zeszłorocznej jesieni.
To była wyjątkowo ciepła niedziela jak na jesienne standardy pogodowe, co wbrew pozorom stanowiło pewnego rodzaju utrudnienie, bo wyobraźcie sobie, że kolejki do parkingu zaczynały się już kilkaset metrów za nim. Kiedy to zobaczyłam, to od razu wiedziałam, że w samym parku nie będzie lepiej i czeka nas niemałe wyzwanie, aby w kadrach znalazła się tylko para młoda bez przypadkowych przechodniów. 😉
Moją największą obawą było to, jak Marta i Mateusz będą czuli się wśród tylu obcych osób, obserwujących ich czułości na tle zamku obleganego przez odwiedzających, ale na szczęście tych dwoje ma w sobie piękny spokój i fantastyczną energię, która nie pozwoliła im się zamknąć w sobie. ❤
Nie daliśmy się pokonać małym trudnościom i na sesji z M&M było bardzo dużo śmiechu! Zresztą do dzisiaj na samo wspomnienie tego wspólnego czasu wyskakuje mi ogromny rogal na twarzy. 🙂 ❤
Mam nadzieję, że Was również nie opuszcza dobry humor pomimo chwilowego zamknięcia w czterech ścianach! 🙂
Chętnie poczytam o tym, jak spędzacie teraz czas? Koniecznie dajcie znać! 🙂
Sesja ślubna M&M w Pszczynie
Square